Dzisiaj odwiedziłem zimowisko moich roślin mięsożernych.

Nie mam za dużo czasu ostatnio żeby tam zaglądać, ale dzisiaj trafiła się okazja. Na dosłownie kilka minut wpadłem zobaczyć czy wszystko żyje.

Póki co, rośliny wyglądają dobrze, muchołówki trochę zmarznięte, ale nie aż tak jak potrafiły wyglądać. Mróz trzyma od tygodnia, a po wyjeździe z działki zobaczyłem że od jutra zapowiadają ocieplenie 😀 No ale przynajmniej mogłem wykorzystać to, że dzisiaj spadło troszkę śniegu. Pozgarniałem i nasypałem na doniczki z moimi roślinami owadożernymi.

kastra budowlana z testowanym tej zimy wypełnieniem torfem
Donica z muchołówkami
Moja najstarsza donica mięsożernych roślin
Donica z rosiczkami
Pozostałe rośliny mięsożerne, których nie zmieściłem

Taka mała kołderka, która miała na dalsze dni mrozu zabezpieczyć. Tyle że mrozu podobno ma nie być…

Ale jest jeszcze inny plus śniegu na doniczkach, nawet jak mrozu nie ma.

Mróz ma to do siebie, że strasznie wysusza doniczki. I często to właśnie wysuszanie dorzuca doży procent szans na zwiększenie śmiertelności wśród roślin zimujących.
A śnieg doskonale spełni zadanie zapobiegania przesuszeniu podłoża. Kiedy zacznie topnieć, wsiąknie w torf, ładnie go nawilżając.