Z małym poślizgiem, ale już opisuję wysiew nasion Nepenthes ampullaria.
Nasiona zostały zebrane 8.05.2017 w miejscówce „my place in Malaysia call Kemaman” 😉
Wysiane u mnie 9.06.2017.
A przy okazji wysiewu pokażę jak w prosty sposób wykorzystać pomidorki koktajlowe z marketu.
Po co pomidorki? Bo pakowane w fajne bio dome, albo inkubatory, czy jak kto woli to nazwać. Projektów i metod wykonania jest tyle ile rodzajów pudełek do potęgi n ?
Ja pokażę mój sposób. Z pudełka prostokątnego i butelki.
Na początek butelka.
Rozmiar trzeba wybrać taki jak akurat potrzebny, ja chciałem mały pojemniczek do kontrolowanego siewu w terrarium.
Dowolna butelka.
Odcinam kawałek górnej części z nakrętką.
Wysokość dowolna, ale akurat mi potrzebne tylko parę centymetrów, tyle co do rozszerzenia na największy obwód.
Warto, dla ułatwienia następnego kroku wybrać butelkę z dzióbkiem typu „niekapek”.
Ułatwi to trochę robotę, bo wystarczy wypchnąć środek i obciąć kapturek. Zwykła nakrętka też da radę, ale potrzebna jest nakrętka finalnie typu pierścień, więc w zwykłej trzeba by wyciąć dziurę, a twarda i trochę dłubania. Ja lubię sobie czasem życie ułatwić.
Siatka do okna przeciwko owadom.
Bardzo lubię taką siatkę. Oczka dość drobne, miękka, nie rozpuszcza się. Potrzebny tu kawałek nieco większy od nakrętki.
Siatkę kładę na otwór butelki i dokręcamy nakrętkę.
I właśnie dlatego potrzebny pierścień. Ładnie dociska, trzyma na miejscu i nie zasłania siatki – a to tu ważne. Tak, można to przykleić np silikonem, ale po co się babrać jak na sucho ładnie i prosto można zrobić.
Sypiemy podłoże.
Dowolne, w zależności od potrzeb. Sam torf, mieszanki torfu z perlitem, mieszanki typowo dzbanecznikowe.
Ja tym razem użyłem suszonego torfowca, czystego, bez domieszek. Dlatego, że bardzo ładnie trzyma wilgoć, a jest bardzo luźny. Wybrałem bardziej pokruszone, bo łatwiej równo upakować. Pierwszy raz z resztą użyłem czystego suchego torfowca, zwykle mieszałem odrobinę z torfem.
Suchy torf bardzo ładnie i szybko chłonie wodę.
Ja takie pojemniki stosuję w terrarium, wsadzam w dołek w podłożu.
I właśnie tu przydaje się siatka pod nakrętką. Z jednej strony zabezpiecza podłoże w butelce przed wypadaniem, z drugiej – taka siatka to jakby nic nie było. Woda dołem podsiąka bez problemu, nadmiar nie stoi.
A tak to wygląda u mnie.
Już z posianymi nasionami Nepenthes ampullaria.
Drugi inkubator.
Ten już na parapet. Potrzebny do wysiania reszty nasion.
I tu przydają się pomidorki koktajlowe. Dobre były ?
Użyłem niewielkiego prostokątnego pudełka.
Trochę roboty mniej, bo ma już gotowe otworki wentylacyjne w pokrywie, ale co ważniejsze dla mnie – w dnie pudełka (te cztery podłużne pionowe paski).
Jeszcze raz znana siatka przeciwko komarom.
Tym razem pocięta na kawałki trochę większe niż otwory w dnie pudełka.
Tym razem przyda się silikon. Ja używam akwarystycznego. Wiem, wielu powie że taki sam jak każdy inny, ale nie używam go litrami, więc wolę dla wlasnego spokoju kupić podpisany jako akwarystyczny.
Silikonem smaruję dookoła dziurki w dnie pojemnika.
Przed następnym krokiem polecam założyć rękawiczki, omijamy dzięki temu dość upierdliwy krok polegający na myciu rąk uciapanych silikonem.
Na pociapane silikonem dziurki kładę siatkę.
Dociskam ją tak, żeby trzymało, szczelnie nie wiadomo jak po bokach nie musi być, bo to w końcu siatka 😉 Byle gdzieś bokami większe kawałki torfu nie wypadały. Nie wiadomo jak ładnie i równo to też nie musi być, bo kto mi w torfie będzie grzebał.
Sypanie torfu.
Tym razem, jako że ma to przede wszystkim trzymać wilgoć i być dość przewiewne (może nie zawsze to ma znaczenie ale ja akurat tak lubię), wysypałem to typową mieszanką dla dzbaneczników. na Samej powierzchni tylko cieniutka warstwa czystego torfu. Po to, żeby nasiona równiej leżały na wilgotnym podłożu. Żeby nie było sytuacji że część leży na kamykach i nie ma szans kiełkować prawidłowo. Taka mieszanka też bardzo ładnie chłonie wilgoć, postawione pudełko w wodzie dość szybko samo przez podsiąkanie było nawilżone jak trzeba.
Na torf wysypałem resztę nasion Nepenthes ampullaria.
Część z nich, te z prawej strony moczyły się w kwasie giberelinowym (GA3). Mniej je widać, bo bardziej się ubabrały przy sianiu.
Całe pudełeczko ładnie nakrywam oryginalną pokrywką.
M dziurki, więc położyłem na nie kawałki przeźroczystej folii na telefon (bo akurat miałem zbędną). Na Całości jeszcze jest uszczelniający dodatkowo woreczek. W środku bardzo ładnie wilgotno, cały czas się woda skrapla. Co parę dni tylko zaglądam czy nic nie pleśnieje.
No to teraz czekam jak mi te Ampularki z Malezji wykiełkują. Może być ciekawie, bo z dziko rosnących, mieszanka może być bardzo różna bo nie kontrolowana w zapyleniu.
Najnowsze komentarze