Co z zimującymi rosiczkami Alicji?

Posadzone w donicy w maju 2015 roku mają się świetnie.

Drosera aliciae posadziłem do donicy na balkonie wiosną 2015, tylko z powodu chwilowego braku miejsca, a nie miałem co z nimi zrobić. Miały przejść potem do doniczek na parapet. Posadziłem 2 sztuki.

W międzyczasie miejsce nawet było, ale tak ładnie się latem przyjęły w donicy, że zostały tam do jesieni, a potem przez zimę, na balkonie. Donica okrywają była włókniną, a po bokach piankowym i osłonami na rury.

Potem przeniosłem donicę na działkę, tu rośnie sobie do dziś. Od paru sezonów zimując w altanie, która przez ilość nieszczelności stanowi tylko zabezpieczenie przed gradem i mroźnym wiatrem. Przed temperaturą żadnego, zimno w środku jak na zewnątrz. Tej zimy były tak słabe mrozy że nawet nie odkrywałem włókniną.

Drosera aliciae nie umarła, nawet zarasta podłoże.

Na zdjęciach fragment z donicy, gdzie były posadzone te dwie Drosera aliciae. Specjalnie wycinałem stare liście Drosera binata, które zasłaniały widok, żeby odsłonić bardziej Alicje.


Chyba dość dobrze widać jak rozrosła się kępa Drosera aliciae. Na dowód że to zimująca donica, drugie zdjęcie z większej odległości. Widać kawałek obok, z sąsiadującymi roślinami.

Co w związku z tym, że Drosera aliciae nie jest rośliną zimującą?

Nie mogę powiedzieć że każdemu przeżyje, mi możliwe że też któraś zimą je wykończy. Ale póki co radzi sobie świetnie, podczas gdy typowo zimujące rosiczki tracą na zimę swoje części nadziemne, aliciae zachowuje liście, są one tylko bardzo zmrożone, czasem zwiędną. Wiosną odbija. A jak widać na zalaczonym obrazku, można zaryzykować stwierdzenie, że próbuje opanować podłoże…

Póki co, stoi całą dobę w donicy razem z muchołówkami, kapturnicami i zimującymi rosiczkami na zewnątrz, cały sezon od wiosny do jesieni.