Obiecałem wrzucić jeszcze porównanie tego samego pływacza (Utricularia longifolia).
Jeden rośnie sobie przez zimę w doniczce na parapecie, a parę listków z tej doniczki dostało przed zimą miejscówkę w terrarium.
Pomijając zniekształcenia liści, widać też znaczną różnicę w wyglądzie samej rośliny.
Na zdjęciach widać który gdzie rośnie 😉
A żeby nie było, że tylko longifolia dzisiaj, to jeszcze coś z rosiczek a i dzbanecznik się załapał.
Tego pływacza ktoś mi podpowie co za jeden? Bo kurczę nie pamiętam a nie mam go nigdzie podpisanego…
Czy nie jest to Utricularia tricolor?
W sumie całkiem możliwe… Rzeczywiście dostałem wtedy też tricolora i chyba by się zgadzało, przynajmniej co do ilości doniczek. Jedyne co nie mam pewności to czy on rzeczywiście się nazywa tylko tricolor czy jeszcze jakaś część nazwy, tak jak jest Drosera capensis pink i white
Chyba go sobie też posadzę w „kieliszku” który mam po musztardzie 😀