Nie wiem jaka była przyczyna, ale Drosophyllum lusitanicum nie przetrwało. Parę dni mnie nie było w domu, jestem w małej przerwie w środku urlopu chwilowo w domu i widzę że leży czarne.

Przyczyny mogę tylko zgadywać bo nie widziałem. Małe ślady pleśni na roślinie, ale nie musiała ona być przyczyną, zwłaszcza, że Byblis który wykiełkował wcześniej nadal stoi i nawet leciutko większy.

No trudno, przynajmniej wiem że dam radę to wykiełkować, będzie potrzebna kolejna próba 😀