Wiosna coraz bliżej. Po styczniowych mrozach i zamarznięciu zimujących na balkonie doniczek na kostkę lodu, wreszcie Drosera binata też zaczyna odbijać. Jednak wygląda na to, że zamrożenie całkowite podłoża też jej nie zabiło, chociaż jednak dobre 8 tygodni trwało zanim na parapecie i pod doświetlaniem okazało się że jednak nie umarła.

W międzyczasie parę razy była pryśnięta topsinem, bo pojawiał się biały nalot, używałem też Mospilanu, bo jakoś za dużo zaczynało biegać tam małych roztoczy. I wygląda na to, że udało się. Rosiczka dwudzielna Drosera binata zaczyna budzić się do życia.