Dzisiaj postanowiłem wysiać trochę nasion.

Nie są już takie całkiem świeże, zebrane około miesiąc temu. Takich już nikomu nie sprzedaję, wysiewam dla siebie tylko. Nie są stare, ale oddaję tylko świeżo zebrane.

Do wysiewu posłużył mi pojemnik na śrubki z marketu budowlanego, kupiony w przecenie bardzo tanio. Trochę został „poprawiony” po mojemu. Jego główna zaleta z mojego punktu widzenia to przeźroczysta zamontowana „na klapkę” pokrywka, sztywność i na stałe zrobione ścianki wewnętrzne.

Tuning polegał na wywierceniu otworków w każdej przegródce, jak na jednym ze zdjęć. Otworki są w dolnej połowie przegródki. Mają ułatwić nawadnianie wszystkich zbiorników.

Torf nasypany do wszystkich przegródek, poza jedną, do której będę nalewał wodę, osiągając efekt podsiąkania, Jeśli przypadkiem przeleję, to wystarcza na szybko chusteczkę higieniczną zamoczyć w zbiorniczku z wodą, poziom wody błyskawicznie opada we wszystkich zbiorniczkach – testowane 🙂

Do wysiewu poszły rosiczki:
Drosera capensis giant form

Drosera rotundifolia

Drosera anglica