Jak pomyślałem tak zrobiłem…

Przymroziło dwie nocki, to na kolejną się już bardziej przygotowałem. Zmobilizowała mnie jeszcze informacja z prognozy pogody, która mówiła, że będzie 16 stopni…

Muchołówki w małych doniczkach wyraźnie przemarznięte, była chwila to zrobiłem parę fotek. Sami widzicie, że dostały po tyłkach jak przywaliło mrozem. No ale torf to była kostka lodu, więc co się dziwić. Dla muchołówek już chyba koniec zimowania, trochę boję się je w takim stanie wystawiać na balkon pod włókninę, mimo że od połowy stycznia ma wrócić temperatura w okolicach 10 stopni.

Na początek fotka UFO, które mam na balkonie, po tym jak usłyszałem że ma być jeszcze zimniej. Szybka wizyta w aptece, i kupiony koc ratunkowy srebrno-złoty 160×210 cm. Jeszcze wieczorem na szybko zapakowałem dużą donicę. Dzisiaj wrzucam fotkę. Niestety przy okazji wyszło, że folia blokuje przesyłanie danych z termometru w donicy, więc nie wiem czy temperatura chociaż o te 2-3 stopnie pójdzie w górę, czy tylko zabezpieczyłem od wiatru. Niestety donica na tyle duża, że nie mam gdzie jej w domu przetrzymać. Duży minus tego rozwiązania też taki, że dostęp światła ograniczony do zera. No ale te parę dni przy takim mrozie przetrzymają w ciemnościach, i tak fotosynteza jeśli w ogóle zachodzi to w śladowych ilościach.

donica osłonięta folią termiczną

A teraz muchołówki, kapturnica i darlingtonia. Tu już nie jest tak błyszcząco…

Nie wiem teraz która jak się nazywa, nie rozpakowywałem całych, igły przez przypadek się nasypały, wybiorę je jak będzie chwila.

Zmontuję lampkę i na parę godzin dziennie pod nią będą lądować, muszę tylko miejsce lepiej ogarnąć, bo planowałem się nimi zająć na wiosnę. Tak na teraz to nie mam miejsca.

zmarznięta kapturnica zmarznięta muchołówka6 zmarznięta darlingtonia zmarznięta muchołówka5 zmarznięta muchołówka4 zmarznięta muchołówka3 zmarznięta muchołówka2 zmarznięta muchołówka1