Lato zaczyna się na ostro. Dzisiaj temperatury w cieniu do 37 stopni, przynajmniej i mnie. W tej chwili jest 35…

Czy w taki upał wystawiać na zewnątrz rośliny? Tak. Ale pod warunkiem że były one od paru tygodni hartowane. W przeciwnym wypadku trzeba się liczyć z ostrym poparzeniem roślin, lub nawet prawie dosłownie wypaleniem ich z podłoża, jeśli na przykład do tej pory rośliny stały komfortowo w domu na parapecie, a „najlepiej” jeszcze nie na południowym tylko jakimś mniej nasłonecznionym.

Do tego, nie wszystkie rośliny tolerują takie temperatury połączone z tak ostrym słońcem. Część tłustoszy może tego nie przeżyć, niektóre rosiczki jak np Drosera prolifera czy adelae też.

Niezbyt dobrze zareagują też dzbaneczniki jeśli ich nie osłonicie, choć to akurat ogólnie dość dyskusyjne jest w ogóle wystawianie ich na zewnątrz.

Za to ze spokojem możecie wystawiać muchołówki czy kapturnice. Te rośliny akurat się ucieszą na pewno, a najlepiej jak już je wystawiacie to zostawcie je tam do jesieni, na całą dobę. Nawet jeśli pojawią się przez niezahartowanie jakieś plany po oparzeniach, to szybko puszczą nowe liście, i to tak ładne, że w domu tego nie osiągnięcie na parapecie. Dzięki słońcu ale też w dużej części dzięki dobowym wahaniom temperatur.

Wystawiłem i co dalej, co z podlewaniem roślin owadożernych czyli mięsożernych w upał?

Podlewamy oczywiście tą samą wodą co zawsze, czyli woda demineralizowana z marketu, woda RO z akwarystycznego filtra odwróconej osmozy, destylowana, deszczówka jeśli mieszkacie w stosunkowo czystym rejonie. I o ile spadnie deszcz… Nie podlewamy wodą z kranu, odstaną wodą przegotowaną.

Wody lejemy dużo. Nawet roslinom, które lubią przesuszanie podłoża. Dlaczego? Jak do 11 rano po podlaniu wyschnie te 1-2cm wody z podstawki, to do wieczora roślinki będą już tylko wiórkami owadożernymi. Ze spokojem muchołówki można w takie upały zalać wodą.

Ja swoje rośliny na działce dosłownie zalewam. Stoją w kuwecie, która jest tak gleboka jak wysokość większości doniczek. Wody leję tyle ile wejdzie. Wspólna donica z owadozerami, gdzie są muchołówki, rosiczki i kapturnice zalewana jest też zawsze nad poziom torfu.

Wszystko żyje, ma się dobrze.

W taki upał nie przelejecie, dużo gorsze i łatwiejsze jest zasuszenia roślin.

.