No i trochę się pozmieniało. Dość szybko. Wszędzie pisali i podpowiadali że muchołówka będzie miała nasiona tak po 5-6 tygodniach.  A tu niespodzianka ledwo 21 lipca jeszcze w pełni kwiatki były, to tu wczoraj już zauważyłem że komory z nasionkami zaczynają pękać, a minęło dopiero ledwo 3 tygodnie i to nie od samego momentu zapylenia. Chyba że jakaś pszczółka sobie pobzykała na kwiatku, ale jak robiłem ostatnie zdjęcia to wyglądał na nie ruszany.

Tak więc jak widać na załączonym obrazku muchołówka ma nasiona po ledwo trzech tygodniach.

nasiona muchołówki

To pierwsza komora która pęka, ale już na szybko dzisiaj załatwiałem kubeczek plastikowy żeby go podwiesić i zbierać nasionka zanim się rozsypią.

zbieranie nasion muchołówki

Wszystko ładnie podwieszone do kijków w doniczce, powinno się utrzymać. Jutro jeszcze okleję szczelniej żeby mi wiatr nie wywiał, póki co na noc nie zapowiadają wichury.

Niespodzianka numer 2

Niestety mało zadowalająca dla mnie bo coś mi wlazło do kwiatka kapturnicy i mi go zapyliło swoim pyłkiem, a czekałem na kopertę z pyłkiem innej kapturnicy… No ale trudno. Jakoś to przeżyję, a jak list dojedzie to jeszcze posmyram trochę po słupkach, może da się jakieś ciekawsze nasiona jeszcze uzyskać.

zapylona kapturnica 2 zapylona kapturnica

Jak widać płatki zaczęły już opadać, wyraźna zmiana stanu kwiatka wręcz w ciągu kilkunastu godzin.