Dzisiaj był pierwszy dzień świecenia nowego panelu LED. Tym razem zamiast taśm jest już zrobiony „porządnie” z power LED. Szczegóły, opis krok po kroku i inne dane techniczne pojawi się wkrótce, muszę znaleźć czas, żeby usiąść, obrobić fotki, i napisać parę słów.

A panel i tak wymaga jeszcze paru kosmetycznych poprawek, ale już na tyle wszystko gotowe że może świecić, z resztą musi, bo wyjęcie taśm i rozmontowanie wszystkiego jest o wiele prostszą czynnością, niż wsadzenie wszystkiego na miejsce. I tak roślinki praktycznie cały dzień musiały sobie radzić bez naświetlania.

A to fotka taka szybka z rana jeszcze z telefonu jak to wygląda.

Muszę przyznać, że ma kopa.

start powerled