Pora przesadzić jeszcze kilka roślin na balkon. Znowu minęło parę dni od czasu jak to zrobiłem, ale czasu na wrzucenie fotek jest jeszcze mniej 😉

Na balkon wreszcie poszła sobie kapturnica, która siedziała w terrarium już dobry rok. Czuła się chyba nie najgorzej, ale po moich wcześniejszych doświadczeniach z roślinami wymagającymi zimowego spoczynku, a które tego spoczynku nie miały, to nie chciałem, żeby terrarium było jej stałym domem. Nie wiem jaka to kapturnica, więc jest jako noname, kupiona chyba w markecie kilka lat temu.

Przesadziłem też resztę rosiczek okrągłolistnych i kapturnicę flava var. ornata. Ta kapturnica była już w tamtym roku kupiona z nastawieniem na donicę, ale uznałem wtedy, że jeszcze trochę młoda. Roślinki po tych paru dniach wyglądają na zadowolone, nie pogorszyły się z wyglądu.

Przy okazji wrzucam rosiczkę okrągłolistną, która parę tygodni wcześniej poszła na balkon. Tego samego rozmiaru. Ta bardziej zielona, to ta, która stała sobie na parapecie, po tej samej stronie, po której jest balkon. Tyle, że była cały czas za szybą (swoją drogą muszę umyć okna).

Widać wyraźnie, jaka jest różnica między bezpośrednim słońcem, a słońcem przez szybę, chociaż pewnie wahania temperatur też tu swoje robią. Ta na balkonie mocno w czerwonawe barwy już poszła, a parapetowa jasnozielona.