Przyszła pora zakończyć ostatecznie sezon zimowania 2017/2018 na działce. A przynajmniej mam taką nadzieję. W każdym razie wczoraj (4.04.2018) donice poszły sobie już na całą dobę na zewnątrz. Pomijając fakt, że popołudniu doczytałem w internecie, że jutro jakieś wichury, burze i ulewy mają być, to wszystko zapowiada się ładnie, bo najbliższe dwa tygodnie mają być słoneczne 😉
Jeśli nie wrócą jakieś dziwne przymrozki, to do jesieni nie ruszam już donic, zostają na całą dobę pod chmurką.

Teraz niech już się budzą i rosną.

W jednej z dużych donic moja stała kompozycja z kapturnic, muchołówek, rosiczek (binata, okrągłolistna, i aliciae), tłustoszy vulgaris.

A w drugiej zebrane małe zimujące doniczki. Wszystkie w jednej dużej, bo tak im cieplej. Tu też wszystko, rosiczki okrągłolistne, pośrednie, filiformis, kapturnice różnego rodzaju, muchołówki (głównie klony).